czwartek, 23 października 2014

Rozdział 6

-
Zrzucam z siebie ubrania i wchodzę do ciepłej wody, która wypełnia wannę. Zamykam oczy, a piana zakrywa moje ciało. Chcę przestać na chwilę myśleć. O tym, że dziś zabrano mi telefon i o tym ze ktoś mnie śledzi.
Po prostu odrywam się od rzeczywistości. Mam dość. Chce przez moment zapomnieć, uspokoić się i poczuć beztrosko. Dosłownie kilka minut później światło gaśnie. Tak po prostu. Otwieram oczy, ale naprawdę nic nie widzę. Po chwili jest jeszcze ciemniej. Ktoś zasłania mi oczy.
Zaczynam krzyczeć tak głośno jak tylko potrafię. Podciągam nogi do klatki chcąc się jak najbardziej zasłonić.
Czuję rękę na buzi. To okropne. Boże. Zaczynam płakać i mocno zaciskam oczy choć i tak nic nie widzę. Palce mężczyzny na ślepo ścierają moje łzy. Jestem tak strasznie przerażona. Całe moje ciało drży. Nie potrafię nad tym zapanować.
- Przestań płakać. Nie robię ci krzywdy Giovanni. - czuję coś zimnego, gdy przejeżdża palcami po wargach.
Przez zdenerwowanie nie potrafię zidentyfikować głosu który gdzieś już słyszałam.
Światło się zapala. Czuję to przez opaskę. Długie palce przeczesują moje włosy.
- Zostaw.. - nie potrafię powiedzieć nic więcej.
- Nie zrobię ci krzywdy - szepcze.
Mocniej przyciągam kolana do klatki. To nie może dziać się na prawdę.
Dlaczego ja? Przecież nic nikomu nie zrobiłam. Boję się. Tak strasznie. Czuje jego obecność tak blisko mnie.
Całuje mój kark. Delikatnie i powoli. Nie potrafię się ruszyć. Moje wargi drżą ponieważ jestem na prawdę bliska płaczu. Jak on tu wszedł?! Mężczyzna przesuwa dłonie niżej. Dotyka moich piersi.
- Nie! - Odtrącam jego ręce i mocniej się obejmuje.
- Podziwiam piękno.
- Przestań. Błagam przestań..
- Ale co ci się dzieje Gio? Siedzisz, a ja nic nie robię.
- Zostaw mnie.. - znowu zaczynam płakać.
- Wedle życzenia - słyszę zamykane drzwi.
Ściągam opaskę, mój oddech jest nienaturalnie szybki. Trzymam materiał w ręce z szeroko otwartymi rękoma. To koszmar prawda?
Teraz już w ogóle nie czuje się bezpieczna. Wychodzę i kładę się do łóżka gdzie płacze dopóki nie odpływam ze zmęczenia.
Schodzę na śniadanie bardzo powoli. Na pewno go tu nie ma. Dlaczego panikujesz... Na pewno teraz jesteś bezpieczna. On przychodzi jedynie w nocy.. właśnie! A jak znów to zrobi? Boże. Siadam na białym krześle w kuchni i chowa twarz w dłoniach. Jestem bardzo rozdarta. Mój tata odwrócony plecami, nakłada jajecznice a ja zastanawiam się czy mam mu powiedzieć. Jeśli mi nie uwierzy to co wtedy? Miałam wrażenie, że to ktoś kogo znam.
Naprawdę chce mu powiedzieć. Chce żeby mi pomógł.
 - Proszę. Tylko zjedz wszystko. - stawia przede mną talerz.
 - Tato? - zaczynam grzebać w jedzeniu.
 - Tak skarbie? - siada obok mnie. Jest tyłem do lodówki, na której widnieje kartka. "Nie próbuj."
 Moje oczy podwajają swoje rozmiary. To nic. Tata mi pomoże, nie będę musiała się bać.
 - Ktoś mnie nachodzi.. - mówię bardzo cicho
 - Jak to? O czym ty mówisz? - patrzy na mnie uważnie.
 - Śledzi mnie i... kiedyś, w nocy.. włamał się do mojego pokoju. - patrzę na ojca zaszklonymi oczami.
 - Od kiedy to się dzieje? Pójdziemy na policję. Musimy. Nawet zaraz.
 Kiwam głową zgadzając się i opowiadam tacie prawie wszystko.
 Czuję małą ulgę. Miałam dziś iść do szkoły, oddać artykuł i dostać telefon. Trudno. To musi poczekać.
 Szczerze to po prostu zapomniałam. Tato mnie odwozi. Umawiamy się, że również po mnie przyjedzie i pojedziemy na policje.
 ~Harry~
Zamykam drzwi gabinetu Zayna i podchodzę do biurka. Niall włączył podsłuch. Kolejny raz słucham tego, że dziś nasza Giovanni pójdzie na policje.
 Za dużo sobie pozwala i nie słucha mnie.
 Nie podoba mi się to. Jest rozpustna. Wyryję jej na czole kto rządzi, bo chyba nie dojdziemy do porozumienia.
 Idę na pierwszą lekcję. Muszę zacząć trzymać ją na prawdę krótko.
 Umówiłem się z Christianem, że mam za niego zastępstwo na sztuce. Ten przedmiot jest raz na dwa tygodnie.
 I akurat teraz ma go interesująca mnie klasa.
 Wchodzę do środka i rzucam dziennik na biurko, uciszając ich. Licealiści jebani.
 Rozmowy trochę ucichają i w końcu wszyscy milką.
 - Dobrze, że zauważyliście że w ogóle jestem w klasie - warczę. Humor mam wisielczy. Zgadnijmy dlaczego. Przewidywałem, że będzie coś kombinować, ale mogłaby słuchać.
 Siedzi w ostatniej ławce sama. Nie reaguje na zaczepki tylko uparcie wpatruje się w okno.
 Zapewne przeżyła ciekawą noc. Uśmiecham się w duchu. Jest niewinna, tylko zgrywa odważną.
- Pan Tomlinson ma wystawę i nie może się pojawić na dzisiejszej lekcji. Będziemy mieć dwie lekcje angielskiego. Prace domowe proszę położyć na biurku - mówię i podchodzę do ławki Wesley. Kładę rękę na jej plecach. - Artykuł - dodaję twardo.
 - Nie mam.. - mówi tak cicho, że ledwo słyszę.
 - Z jakiego to powodu? - mrużę oczy.
 - Nie mam, po prostu
 - Po prostu zmuszasz mnie do stawiania złych ocen. Zostajesz po lekcji i piszesz.
 - Przyniosę panu jutro.
 - Powiedziałem. A to nie jest do podważenia - piorunuję ją wzrokiem.
 - Nie dam rady dzisiaj - broni się.
 - Miałaś czas wczoraj. W życiu liczy się czas a z nim punktualność - syczę zły.
 - Napisze w domu.
 - Przy mnie. Dzisiaj. Po lekcjach. Dopilnuję tego, a dyrektor mi pomoże jeśli będzie trzeba. - odwracam się i podchodzę do tablicy. Zapisuję na niej temat. "Epoka Romantyzmu - sztuka". Zaczynamy rozmawiać także o obrazach i ogólnych wynalazkach Lekcja kończy się po pół godzinie. Odprowadzam Giovanni wzrokiem. Nigdzie nie pójdzie. Jest otoczona. Wychodzi z klasy znikając z zasięgu mojego wzroku. Przeczesuję palcami włosy i wypuszczam powietrze z ust. Z mojego rękawa sypią się asy. Nie wie kto ją oszukuje. Na ostatniej lekcji znów mam tą samą klasę.
Nie prowadzę żadnego tematu. Mają pisać rozprawkę o wybranym autorze w tam tych czasach. Jest cisza i to mi odpowiada.
Splatam dłonie na biurku. Bawię się sygnetem. Dziesięć minut przed końcem lekcji zaczynam dostawać prace.Nie pozwalam wyjść jedynie Gio. Bez słowa stawiam przed nią komputer.
 - Jestem umówiona z tatą.
 - Szybciej zaczniesz, szybciej skończysz skarbie. Pisz. - mówię.
 Od razu zabiera się za robotę pisze jak maszyna. Po piętnastu minutach oddaje mi artykuł i wstaje biorąc torbę.
 Patrzę na nią uważnie. Dlatego kontakty się przydają. Nawet na policji.
 Widzę przez okno jak wchodzi do auta ojca i odjeżdża.
 Uznają ją za wariatkę. Nie ma żadnych dowodów. To może być wymysł nastolatki.
 Spokojny wracam do domu.
 ~ Giovanni ~
 Wracamy do domu z komisariatu. Mam nadzieje, że policja coś zrobi. Ten funkcjonariusz patrzył na mnie tak dziwnie. Trochę wyglądał jakby chciał się śmiać. Jednak starał się powstrzymać. Pocieram rękoma nogi, gdy siedzę przy stole i czekam na obiad. Tata daje mi jedzenie i za chwilę wychodzi na spotkanie.  Zostaję sama. Zupełnie. Zegar tyka przebijając się przez uciążliwą ciszę. Co z moim chłopakiem? Nie mam z nim żadnego kontaktu, choć cały czas próbuję. Mógłby przyjechać. Wie gdzie mieszkam. Z czym ma problem? Zwłaszcza, że powiedziałam mu o tym że coś jest nie tak. Że się boję. Jest mi przykro. Jem obiad, załamana wszystkimi zdarzeniami. Artykuł napisałam, ale telefonu nie mam dalej. Nie lubię być teraz sama. Odnoszę talerz i idę się upewnić, że drzwi są zamknięte na klucz. Są. Niedługo wpadnę w paranoję. Przestanę wychodzić z domu. Tak bardzo obawiam się nocy...
~~~~~~~~*~~~~
Hej słoneczka! Padam na twarz. Do 7 listopada mam codziennie sprawdziany. Cudownie.
Mam nadzieję, że będziecie zadowolone z rozdziału. 

18 komentarzy:

  1. ewdcfcaswvaweros jaki cudowny omg
    harry taki bad czemu on wgle tak uwzią sie na nią ?
    myśle że zniknięcie jej chłopaka ma cos wspólnego z tym wszystkim ...to wszytko takie podejrzane i zagadkowe
    biedan współczuje tyle testów czasami nauczyciele przesadzją życzę ci powodzenia dobrych ocen oczywiście weny
    czekam na kolejny xd
    ily

    OdpowiedzUsuń
  2. swietny rozdzial ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem w stanie nic powiedzieć, to jest po prostu cudowne ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdział świetny :) i życzę powidzenia na sprawdzianach

    OdpowiedzUsuń
  5. Mega fantastyczny rozdział. Pozdr ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdzial
    Nie rozumiem po co Harremu ,nachodzenie jej, to glupie :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Będzie się działo tej nocy haha no ale serio coś myślę że Harry sie wkurzył chyba nie będzie za milo
    Juz nie mogę sie doczekac kolejnego rozdziału xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczerze mówiąc przypadkiem trafiłam na zwiastun opowiadania na YT i zakochałam się!("-Kim jestem? -Panem, panie Styles" kocham cię za ten fragment, śni mi się po nocach xD) jest to jedno z najlepszych opowiadań jakie czytałam! (A troche tego było...)
    zniecierpliwiona czekam na next i mam szczerą nadzieję że dość szybko dodasz ☺
    Weny życzę ;)
    Dirty Angel xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoje fanfiction maja coś w sobir, że po prostu nie mogę się od nich oderwać. Zakochałam się w Twojej kolejnej historii i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział x | foolinlove-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Super!
    Zapraszam do siebie
    saveyoutonight-louistommo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Theme by violette