sobota, 18 października 2014

Rozdział 5

Darkness
Rano tata robi naleśniki. Czuję to już na schodach. W pośpiechu ubieram koszulę i spódnicę.
Schodzę na dół i razem jemy.
Dobre. Naprawdę dobre. Tata zaczyna się ubierać. Musi lecieć do pracy,.
- Dasz rade mnie podwieźć?
- Tak, ale myślałem, że to żenada - patrzy na mnie, uśmiechając się.
 Wystawiam mu język i biegnę po torbę.
Wchodzę do szkoły, gdy tata odjeżdża. Na razie jest jeszcze pusto. Jestem dość wcześnie. Przechodzę korytarzem to szatni i zbiegam na dół. Wchodzę do boksu i zauważam swoje klucze w zamku od mojej szafki. Ktoś musiał je znaleźć, ale skąd wiedział że należą do mnie? A może ja je po prostu tu zostawiłam? Byłam roztargniona. Idąc pod klasę zerkam na telefon. Żadnej wiadomości od Troya Nie podoba mi się to. Przecież mamy ostatnie dni zanim wyjedzie.
A on ma Sto różnych spraw. Wchodzę do klasy i zajmuje swoje miejsce. Mam jeszcze pół godziny do dzwonka. Wyciągam Intruza i zaczynam czytać. Tak czas jakoś mija. Sala zapełnia się i zaczynamy matematykę. Dopiero na WF-ie orientuję się, że nastąpiły kolejne zmiany. Mamy nowego trenera. Przystojny, nawet bardzo. Te lekcje od teraz będą jeszcze ciekawsze. Wita się z nami jako Liam Payne. Bardzo miły.
Lekcja mija naprawdę fajnie i szybko. Przebieram się i rozpuszczam włosy. Są długie. Za długie.
Poprawiam je w lustrze. Wychodzę jako jedna z pierwszych.
- Cześć - spotykam Ronnie.
- Hej. Chciałam wczoraj z tobą porozmawiać
- O czym? - poprawia plecak
- O.. gadałaś z nim?
- Nie - rzuca krótko.
- Jest między nami w porządku prawda?
- Ta, jasne. Chodź.
Kamień spada mi z serca. Jeden kłopot mniej. Nie chcę się z nią kłócić. W końcu tylko ona jest tu teraz dla mnie wsparciem.
Idziemy razem na biologię. Opowiadam jej o moich obawach i nocnej wizycie obcego mężczyzny. Robi duże oczy. Jest zszokowana. Nie dziwię jej się.
- Na prawdę się teraz boje.. - szepczę podczas lekcji.
- Musisz powiedzieć ojcu. Ten typ może zrobić ci coś złego
- Chyba... tak, chyba masz rację.
- Zrób to jak najszybciej - mówi przejęta.
Jak dobrze że ją mam. Szkoda że mamy razem tylko biologię, matmę i francuski.
- A w ogóle to Styles robi dziś kartkówkę każdej klasie - mówi na przerwie
- Błagam, ani słowa o nim. - podchodzę do szafki i biorę potrzebne mi książki.
- Ej, co jest?
- Nienawidzę typa.
- Moim zdaniem jest dość sensowny - kiwa głową.
- Ma swoje zdanie co szanuje ale działa mi na nerwy.
- Rozumiem. Ale wiesz, od nienawiści do miłości jeden krok - uśmiecha się znacząco.
- Głupia jesteś - trącam ją.
Wzrusza ramionami i całuje mój policzek. Rozdzielamy się. Los kpi ze mnie i zamiast historii mamy dwie lekcje angielskiego.
- Dzień dobry - mówi mężczyzna ubrany w jeansy i koszulkę z nadrukiem. Dość luźno wygląda, ale nie skupiam się na tym. - Zaczniemy od małego sprawdzianu.
Rozdaje kartki każdemu i wraca na swoje miejsce. Skupiam wzrok na kartkówce. Zadania nie są trudne jeżeli czytało się lekturę. Bez problemu radzę sobie z każdym z nich i oddaję kartkę jako pierwsza w klasie. Brunet przenosi na mnie wzrok. Lustruje mój strój. Zakładam nogę na nogę i patrzę przez okno.
Po chwili nauczyciel podchodzi do mnie. Pochyla się, opierając ręce o kanty ławki.
- Zrób ten artykuł - mówi cicho, prawie do mojego ucha. - Póki ładnie proszę - dodaje, a ciepły oddech owiewa moją szyję.
To naprawdę na mnie działa. O boże, nie. To przez Ronnie! Przeczę głową.
- A chcesz się przekonać, że zrobisz? - chyba się denerwuje, bo jego oczy są ciemniejsze. - Ja rządzę. I nie podważaj mojego zdania - prostuje się i jak gdyby nigdy nic wraca do biurka.
Nie napisze tego artykułu, choćby nie wiem co. Nie może mi kazać to zrobić. Jestem bardzo uparta. Lubię stawiać na swoim. No...On raczej też.
Prace innych również lądują ma jego biurku. Do końca lekcji mamy czas wolny. Dopiero na następnej zaczynamy epokę romantyzmu.
Ogólnie słuchamy wykładu na temat pisarzy i założeń tego okresu literackiego. Nawet nie zagląda do notatek. Wszystko nam opowiada. Na prawej dłoni zauważam sygnet. Na prawdę dobrze wygląda. Nie dziwię się że ma takie branie. Gdyby był tylko milszy...Wyciągam telefon i pod ławką pisze do swojego chłopaka. "Możesz się odezwać?" Wysyłam i w tym momencie, czuję czyjąś obecność nad sobą. Mężczyzna wyciąga rękę po moją komórkę.
- Poproszę.
- Ale co?
- Komórkę. A jak nie oddasz to cała klasa dostanie jedynki.
- Na jakiej podstawie?
- Nie dyskutuj ze mną dziewczyno - wzdycha i wywraca oczami. - Za chwilę pójdziemy do dyrektora, cała ta procedura i tak dalej. Po prostu go oddaj.
- To moja własność.
- Z której korzystasz na lekcji, a to zabronione. Odbierzesz później. Lub też pokrzywdzisz kolegów.
Wyłączam urządzenie i oddaję mu.
Wraca do przerwanej lekcji. Boże, ten człowiek tak strasznie mnie denerwuje!
Po dzwonku z kamienną twarzą staję przed biurkiem nauczyciela.
Patrzy na mnie obojętnie.
- Mogę mój telefon?
- Może możesz - odchyla się na krześle. - Artykuł jutro rano na moim biurku.
- To szantaż! - ledwo powstrzymuję się, żeby nie zacząć mu robić wyrzutów.
Nie komentuje tego. Bawi się długopisem.
- Chce moją własność.
- Używałaś jej na lekcji. Mam prawo ją skonfiskować Artykuł jutro, telefon jutro. -podnosi się i zakłada marynarkę.
- No proszę.. panie Styles.
- Do jutra.
- To moja własność. Czekam na ważny telefon.
- A ja skończyłem z tobą dyskusję. - warczy i staje przede mną kompletnie gorujac swoją sylwetką. - Rozumiesz? Jutro. Do widzenia.
- Gbur.. - mruczę odchodząc.
Po obiedzie, Troy nie przyszedł. Po kolacji tez nie. Byłam zła. Sama nie wyjdę. Za bardzo się boję. Natomiast mój tata miał wrócić rano. Nie za ciekawie...

~~~~*~~~
Przepraszamy, że taki krótki ALE JESTEŚCIE CUDOWNI. DZIĘKI ZA TYLE KOMENTARZY :)

22 komentarze:

  1. świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział!
    Czekam na kolejny

    saveyoutonight-louistommo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :D
    Dziekuje ze mnie poinformowalas o nowym rozdziale :*
    Harry jest gburem :D
    I jednak musi mu napisac ten artykul :/
    I przyznala ze jest przystojny ! :D
    Zycze weny i do nastepnego :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Lololololol za krótki ;c
    Może Harry ją podwiezie? ^^

    Ściskam i życzę weny
    You Belong With Me

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny! Jsjshdjdhdhhdh kocham Cie i ten ff! Czekam na nexta! Trzymam za Ciebir kciuki! 💋👍

    OdpowiedzUsuń
  6. Aw super rozdzial, do nastepnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Super <3. Ale masz racje '' za krótki '' !!! Mam nadzieje ze przy nastepnym się naczytam :) <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny ❤ czekam ma next: *

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział ! To nic że krótki czy coś najważniejsze że jest xdd
    Kilka teori odemnie :
    Myślę ze przed ostatniej nocy To Harry mógł być u niej w nocy bo '- mam to w dupie ...
    - możesz mieć. Coś innego ' to juz coś wyjaśnia
    Najpierw Harry puzniej Liam i zayn teraz czekać na Luisa i naila XD
    Tak sie zastanawiam czemu troy nagle tak znikną i wgle może mieć to związek z tym nieznajomym w nocy ?
    Tak myślę co tu jeszcze ale nw weny życzę miłego pisania i wgle :)
    Czekam na kolejnego mam nadzieje ze tez zostanę poinformowana
    Ily

    OdpowiedzUsuń

Theme by violette