czwartek, 11 grudnia 2014

Rozdział 14

wakatte.tumblr.com
Trzy miesiące później 
~ Giovanni ~
Wchodzę do szkoły na prawdę wyspana. Mój oprawca kiedy już prawie myślałam że zniknął znów się pojawił. Ostatni raz był tydzień temu.. jakby, sama nie wiem. Chodził do mnie tylko by przypomnieć mi o swoim istnieniu. Mam na prawdę duże wsparcie w moim nauczycielu angielskiego, gdy jesteśmy sami kazał mi mówić sobie po imieniu co mi odpowiada. Mieszkam z Ronnie i mam wrażenie że to nie pasuje ani Horanowi ani Harremu, chociaż nie mam pojęcia dlaczego.
Nie wypowiadają się na ten temat. Zresztą Emmett przeważnie się do mnie nie odzywa. Dlaczego? A kto wie. Moi rodzice s a w trakcie rozwodu. Tata zaczął układać sobie życie z Kate, która z charakteru przypomina Harryego. Poznałam ją lepiej. Za to moja mama więcej czasu spędza z Liamem. Nie mam śmiałości patrzeć na niego ma Wfie. Z szafki biorę potrzebne mi na pierwsze lekcje książki i idę na matematykę. Na prawdę potrzebowałam kogoś po nocy z tym prześladowcą,a Harry mnie nie zawiódł. Wiem że może to nie do końca odpowiednie gdyż jest moim nauczycielem, ale on mi tylko pomaga. Nie robimy nic złego, choć przeraża mnie że właśnie o tym myślę coraz częściej.
Dziwne, prawda? Ale jestem dziewczyną, a on bardzo przystojnym mężczyzną. Jest surowy i rzadko mi ustępuje,  ale dużo pomaga. Zresztą...mam wrażenie, że w małym stopniu mu się podoba. A może w trochę większym. Idąc do sali poprawiam wiszący na tablicy plakat o balu.
Mam w to mały wkład bo znalazłam osoby które żyją tym wydarzeniem. Mi jest ono obojętne, nie wybieram się tam. Zajmuje swoje miejsce równe z dzwonkiem. Pan Lucas robi nam kartkówkę, z której nie dostane pały, ale nie przewiduje również jakiś powalających wyników.
Jednak zawsze trójka nie jest najgorsza. Ważne, aby nie były same jedynki. Później mam biologię, francuski i wf. Dopiero na końcu angielski. Jak zawsze. Już niedługo przedstawienie. Nie podoba mi się wizja tego, ale podchodzę do tego tak. Wyjdę, zagram, zejdę. Dam radę. Przynajmniej będzie z tego ważna ocena na semestr. W nie najgorszym humorze wchodzę do klasy na ostatnią już dzisiaj lekcję.
Za to Harry nie ma zbyt dobrego. W ogóle wygląda jakby się nie wyspał.Reszta uczniów też to widzi i jeszcze powtarza ostatnią lekcje spodziewając się kartkówki.
- David - rzuca chłodno i bierze dziennik. - Odpowiadasz.
Biedny chłopak wstaje i odpowiada na następne pytania nauczyciela.
Jeden błąd i ma niżej ocenę. Udaje mu się zarobić troje.
Zakładam ręce na piersi. Reszta lekcji mija w miarę spokojnie. Rozmawiamy trochę o historii. Zapisuję wszystko co muszę wiedzieć. Nie ma tego nie wiadomo ile. Czterdzieści pięć minut mija szybko.
- Dziękuję, do jutra.
Wszyscy wstają, zbieram swoje rzeczy i wychodzę jak reszta. Dzisiaj mam iść z tatą na wystawę jego przyjaciela. Szczerze powiedziawszy to cieszę się.
Znam tego mężczyznę i uważam że jego fotografie są świetne. Uśmiecham się pod nosem, idąc do domu przyjaciółki. Ubiorę coś ładnego. Jestem zdziwiona, gdy moja przyjaciółka tez się szykuje.
- Cześć?  Ty dokąd?
- Na wystawę. Emmett mnie zabiera - uśmiecha Się.
- Więc już tak na pewno do niego wróciłaś?
- Pytasz mnie po trzech miesiącach bycia razem?
- Za każdym razem mówiłaś że nie wiesz, po prostu on ci nie daje spokoju. - pokazuje na nią palcem. - No i przez miesiąc w ogóle się do niego nie odzywałaś.
- Tak. Masz rację. Ale lepiej z nim niż bez niego - wzrusza ramionami.
- Mam nadzieje że cie nie skrzywdzi..- idę do siebie.
Mój pokój nie jest duży, ale wystarczający. W zasadzie nie wiem skąd ON wie gdzie mieszkam. Ale był tu już nieraz. Na samą myśl o tym całe życie ze mnie uchodzi. Chociaż przez ostatnie dni naprawdę mi nie groził. Był spokojny.
Co nie zmienia faktu że go nienawidzę. Na wystawę jadę z Ronnie i jej chłopakiem. Tam jest już mój tata. Wszystko dzieje się w jego ładnej, szklanej galerii. Jestem zaskoczona, gdy widzę Harry'ego w smokingu. Rozmawia z Christianem. Wygląda... Wygląda jak wzór ideału. Jak model który dopiero zszedł z wybiegu.
Śmieje się, czyli jego humor uległ zmianą.
- Chodźcie - mówi tata i prowadzi nas do mężczyzn.
- O Cześć Niall - mówi Christian .
Niall?  Dlaczego znowu ktoś tak do niego mówi? To w ogóle nie przypomina zdrobnienia. Przezwisko? Ale to imię..
- Czemu Niall? - wtrąca moja przyjaciółka, ciekawym tonem.
Blondyn przyciąga ją jakby nerwowo bardziej do swojego boku.
- Sorry - mruczy Christian i posyła mi uśmiech, zmieniając temat. - Podoba wam się?
- Też chcę wiedzieć, dlaczego Niall? - dopytuję.
- Ładnie wyglądasz - słyszę przy uchu.
Wstrzymuję oddech i odzyskuję go dopiero po zobaczeniu Harry'ego. Zapominam o pytaniu, o Ronnie, chłopakach. Liczy się to co powiedział do mnie Styles. Uśmiecham się.
- Dziękuję.
Obejmuje mnie ręką w talii i prowadzi w kierunku wystawy. Razem oglądamy czarno białe, artystyczne zdjęcia. Powiedział, że ładnie wyglądam...Ale mam na sobie tylko granatową sukienkę i biały płaszcz. Coraz częściej chce mu powiedzieć o tym kimś. O NIM. Zawsze jednak rezygnuję. Wiem, że mogę mu ufać, ale zachowuję to dla siebie. Jeszcze nie teraz. Myślę, że nadejdzie taki moment, kiedy powiem mu co mnie gnębi.
Harry prowadzi mnie w kolejny korytarz. Opuszcza rękę z mojego biodra i delikatnie ujmuje moją dłoń. Patrzę na niego kątem oka. Widzę jak się uśmiecha. Stajemy przed zdjęciem, które przedstawia mnie. Próbuję przypomnieć sobie, kiedy zostało zrobione. Jakoś końcem wakacji. Śmieje się na nim. Woda z jeziora ochlapuje moje ciało. Byliśmy na tydzień w domu Christiana. Ja, tata, mama i on. Było naprawdę wesoło. Wtedy jeszcze byłam z Troyem i codziennie szukałam zasięgu, aby móc z nim porozmawiać. Och, nie ważne. Kręcę głową i czuję pocałunek na policzku.
- Piękny widok. Chcę taki częściej - mówi Harry, lekko ściskając moją dłoń.
- Nie wiedziałam, że to tu będzie - przyznaję. Nie przeszkadza mi to, a nawet... To dla mnie komplement.
Patrzę przez ramię do tyłu. Widzę Christiana, który się do mnie uśmiecha. Odwzajemniam to i wracam wzrokiem do zdjęcia.
Jeszcze chwile je oglądam i przechodzimy do innych prac.
Podobają mi się. Naprawdę są warte oglądania.
Przyszło dużo ludzi. Wystawa odnosi sukces. Harry cały czas trzyma mnie za rękę. W zasadzie nie wiem czemu. Nie zabieraj jej choć ktoś mógłby nas zobaczyć. On jest dorosły, niech on się tym zajmuje.
- Pójdziesz ze mną na kolację? - przypiera mnie do ściany w jednym z korytarzy.
- Co?
- Pójdziesz ze mną na kolację? - powtarza pytanie wolniej.
- Ja? Okay, czemu nie? - mówię szybko.
- To cudownie - kładzie ręce na moich biodrach.
- Tak - Kiwam głową.
- Dzisiaj - dodaje.
- Dzisiaj.
- Więc chodź piękna - odsuwa się i bierze mnie za rękę.
Idę za nim nie do końca świadoma tego wszystkiego. Zaprosił mnie na kolację. Teraz. Za chwilę. Mówię to tacie, żegnam się z Ronnie i wychodzimy.
Prowadzi mnie do samochodu. Lubię jego mercedesa. Jest wygodny i ładnie tam pachnie. Wsiadam do środka, a Harry zajmuje miejsce kierowcy. Naprawdę mnie dzisiaj zaskoczył. Jedziemy do nieznanej mi dotąd restauracji. W środku dostaje stolik przy oknie, ale na uboczu. Tam mnie prowadzi i odsuwa krzesło, abym mogła usiąść. Robię to, a Harry siada naprzeciwko. Dostaję karty menu. Zamawiam stek z sałatką.
- Dobry wybór - mówi mężczyzna. - Wina?
Harry bierze to co ja i podaje nazwę jakiegoś wina. Kelner zapisuje i odchodzi. Brunet uśmiecha się do mnie i przeczesuje palcami włosy. Odwzajemniam gest i zakładam nogę na nogę.
- Pójdź jutro na bal - mówi, pochylając się do przodu.
- Nie.
- Proszę. Chcę, żebyś poszła ze mną.
- Tak nawet nie można - robię się czerwona.
Uśmiecha się i dotyka pod stołem mojego kolana.
- Oczywiście, że można. Zwłaszcza, gdy dyrektorem jest Zayn - mruczy pewny swoich słów.
- Nie.. - odpowiadam mniej pewnie.
- Co ci zależy? Ja nie umrę z nudów wśród licealistów, a ty się zabawisz - odpowiada.
- Nie chcę tam iść.
- Dlaczego?
- Po prostu. - Wzruszam ramionami.
- Dlaczego?
Nie odpowiadam. Nie chce iść na ten bal i się tam nie wybieram.
- Pytam o coś.
- Powiedziałam..
- Nie. Po prostu nie jest odpowiedzią.
- Nie chce iść na jutrzejszy bal.
- Pytałem Dlaczego. To już wiem - mówi twardo.
- Nie powiem więcej - zaczyna mnie denerwować.
Wywraca oczami.
- W takim razie będziesz skazana na mnie.
- Nie rozumiem.
- Ja spędzę z tobą wieczór
- Sam mówiłeś że musisz tam iść. Nie przeszkadza mi samotny wieczór, na prawdę.
- Nie muszę.
- Nie trz.. - dostajemy nasze zamówienie.
Zaczynamy jeść. Jedzenie jest wyśmienite. Rozmawiamy na jakieś luźne tematy. Już bez spiec. Mam to traktować jak randkę?
Wywraca oczami.
 - W takim razie będziesz skazana na mnie.
- Nie rozumiem.
- Ja spędzę z tobą wieczór
- Sam mówiłeś że musisz tam iść. Nie przeszkadza mi samotny wieczór, na prawdę.
- Nie muszę.
- Nie trz.. - dostajemy nasze zamówienie.
Zaczynamy jeść. Jedzenie jest wyśmienite. Rozmawiamy na jakieś luźne tematy.
Już bez spiec. Mam to traktować jak randkę? Szczerze nie wiem, ale nie mam zamiaru się o to pytać.
- Zabiorę cię do siebie - płaci rachunek.
- Nie trzeba.. - mówię niepewnie.
- Chcę ci coś  pokazać.
Kiwam głową. Idziemy do jego auta. Pół godziny później parkuje w obcym mi miejscu.
To ładny zadbany dom. Nie jakaś wielka Willa. Otwiera przede mną drzwi i wpuszcza do środka.
Już od holu widzę regały z książkami. Są wszędzie. Jak w bibliotece, ale wnętrza nie są staroświeckie.
Jest tu... od teraz wiem jak wygląda mój wymarzony dom. Uśmiecham się pod nosem. Harry prowadzi mnie do salonu. Mocno mnie odwraca.
 - Muszę coś zrobić.
- Umm..Okay, zaczekam.
- Pocałować Cię.
Otwieram szerzej oczy nie wiedząc co powiedzieć.
Przyciąga mnie do siebie. Opiera swoje czoło o moje. Ręce kładzie ma biodrach. Zagryzam wargę mając mieszane uczucia. Pochyla się i po prostu łączy nasze usta. Z wrażenia rozchylam wargi. Mam mętlik w głowie. Dlaczego chce mnie całować? To mój nauczyciel. Ale robi to tak delikatnie.
Odsuwam się, biorę oddech i wracam do jego ust. Łapie moje biodra. Całujemy się bardziej zachlannie. To na prawdę przyjemne. Jego usta są miękkie i pełne. Błądzi rękoma po moim ciele.
Biorę tylko krótkie oddechy i w ogóle się od niego nie odsuwam. Wcale tego nie chcę. Przygryza moją wargę.
Uśmiecham się delikatnie. Potrzebuje jego bliskości, chce jej.
- Jesteś piękna - szepcze.
W moim ciele rozlewa się ciepło na te słowa. Przez te wszystkie wydarzenia chce kogoś kto będzie dla mnie.
Chcę być znów bezpieczna. Wiedzieć, że o każdej porze dnia i nocy będę mogła na tę osobę liczyć.
Jeszcze raz z większą siłą przyciskam wargi do jego. Podnosi mnie. Kładzie na kanapie i teraz z łatwością całuje. Wzdycham oddając pieszczoty.
Odrywa się w końcu ode mnie.
- To się może źle skończyć.
- Jest dobrze.. - szepcze. Chce żeby to był Harry a nie ON.
- Nie. Nie spieszmy się - muska ustami moje czoło.
- Proszę.. - zaczynam panikować -.. to dla mnie ważne. Bardzo.
- Dlaczego? - pyta, przesuwając ręką po moim udzie.
- Proszę.
- Dlaczego? - pyta ponownie. Zaczepia palcem o koronke pończochy.
- Chcę..
- Dlaczego chcesz? I dlaczego ubrałaś się tak wyzywająco? - mruczy przejeżdżając palcem po mojej skórze.
- ja... wcale nie..
- Nie? Kochanie widzę co masz na sobie.
Przechodzą mnie dreszcze słysząc to.
- Co się dzieje? - kładzie się obok i oplata mnie w talii.
- Nic.
- Widzę. Nie oklamuj mnie. Nie lubię tego.
- Harry nic. - siadam obciągając sukienkę.
- Chodź tu - przytula mnie do swojego torsu.
- odwieź mnie..
- Nie. Przeszkodzimy twojej koleżance.
- Co? Nie... on ma taką swoją zasadę - chichocze.
- No cóż...Biedny chłopak. Po prostu zostań.
- Proszę Harry..
- Przed chwila prosiłas o coś innego - przypomina rozbawiony.
- Ale się nie zgadzasz, więc po prostu wrócę do domu.
- Nie. Ja się zgadzam. To nie oto chodzi. - patrzy na mnie. - Wyglądasz pięknie. Mam wielką ochotę, aby się z tobą kochać. Nie chcę, abyś czuła się wykorzystana. Nie chcę tego.
Czuje jak robię się czerwona. Policzki pokrywa czerwień. Jestem pewna.
- Jesteś moim nauczycielem.. - mruczę.
- Serio? Z tym mi tu teraz wyskakujesz?
Łapie mój podbródek i mnie całuje. Znów delikatnie. Oddaję pocałunek przymykając powieki. Czuję jak głaszcze mój policzek. Siedzę na jego kolanach. Jest taki ciepły, a jego usta znów łączą się z moimi.
To miły wieczór. Spędzamy go normalnie. Romantycznie. Po prostu. Wtuleni w siebie.
~*~
Proszę, oto was wyczekiwany rozdział haha :) Podoba się? 
Jeju ale zapierdziel w szkole. Wybaczcie, że rozdziały są rzadziej.

25 komentarzy:

  1. Jak zwykle jest cudowny. Nie pomyślałam, ze ona go o to poprosi. To bylo zadziwiające. Teraz się tylko zastanawia jak to będzie wyglądało gdy dowie sie, że to on jest tym meżczyznom.
    Ja jakoś dziwnym trafem dopiero dzisiaj się ucze wcześniej mialam więcej sprawdzianów i po praw a ten tydzień tak cudownie luźny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny ! Dodawaj czesciej blagam

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww *-* słodziaki ;3 jak zwykle Per-fect ♥ czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. supr wreszcie coś się między nimi dzieje :D
    zapraszam do mnie :)
    http://onedirection-foreveryoung1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny *-* tylko tyle jestem w stanie napisac ;****

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej nie spodziewalam sie takiej koncowki rozdzialu . Po prostu super czekam na nn .xx

    OdpowiedzUsuń
  7. O jeny, chyba jeden z najlepszych rozdziałów jakie czytałam! <3
    CUDO!!!!!
    Proszę next <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdzial :*
    Dziekuje za poinformowanie :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekalam na to xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie przeczytałam całe to opowiadanie i stwierdzam, że jest świetne !! Czekam na next!!

    OdpowiedzUsuń
  11. AAAAAAA NARESCIE tyle czekac snjhebbskid
    Swietny jak zawsze
    Czekqm na nexta mam nadzieje ze bedzie szybko
    Ily

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejuuu jakie jest havgjsujfauvuw *-*
    Juz nie moge sie doczekac nastepnego ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny jak zawsze. :)

    Dopiero zaczynam, pomożesz? http://w.tt/1yLSk2F

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejku ten rozdział jest taki busbuvsnvugbhs ahhhh ❤ cudo! Poprostu c-u-d-o!! Niesądziłam, że to tak szybko sie potoczy! Chyba nawet zazdroszcze jej trochę hahaha Duużo weny! Mam nadzieje, że nastepny będzie dłuższy!! :)
    Ps. Zapraszam do mnie. Dopiero zaczynam http://changed-my-life-ff.blogspot.com/?m=1 pomożesz?

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowny rozdział!
    Taki słodziuchny!
    nie mogę doczekać się kolejnego!
    Buziaki :*
    A.

    OdpowiedzUsuń

Theme by violette